Perfumy – flakoniki mieszczące wiele emocji
Dlaczego uwielbiamy perfumy? Odpowiedź wydaje się oczywista, ponieważ lubimy ładnie pachnieć. Jednak to “ładnie” wiąże się z bardzo subiektywną oceną. Dla niektórych ten sam zapach będzie piękny, dla innych odrzucający. Skąd więc ta śmiałość w emanowaniu swoją definicją olfaktorycznego piękna? Dzisiaj postaramy się odpowiedzieć na to pytanie, badając historię powstawania zapachu.
Czym jest zapach?
Zapach to mieszanina odorantów, wykazujących zdolności pobudzania zmysłu węchu i pozostawiania po sobie wrażenia węchowego. Powonienie, chociaż zdarza się nam o nim zapominać, gdy skupiamy się wyłącznie na tym, co widzimy i słyszymy, jest jednym z głównych zmysłów, pozwalających nam na ocenę otaczającej rzeczywistości. Powonienie, poza tym, że dostarcza nam bieżących doznań, pozostawia pewne wrażenia węchowe w pamięci.
W ten sposób sam zapach może przywołać różnego typu wspomnienia. Np. przydrożna dzika róża aktualizuje wspomnienia wakacji u dziadków, zapach czarnej orchidei kojarzy się z dniem zaręczyn itd. Zmysł powonienia kiedyś służył nam głównie ochronie. Brzydkie zapachy wskazywały na zepsucie np. pokarmu a ładne przyciągały, wskazując, że coś jest “zjadliwe”.
Gdy nie mieliśmy jeszcze wiedzy na temat tego, co można jeść a czego lepiej nie dotykać, zmysł powonienia ułatwiał nam ten intuicyjny wybór, który należało w końcu podjąć, aby przeżyć. W tym momencie zapach kojarzy się nam głównie z perfumami. Chociaż tak naprawdę nieustannie otaczają nas różnego typu aromaty. Aby nie rozbolała nas od nich głowa, zmysł powonienia szybko przyzwyczaja się nawet do wyrazistych zapachów.
Jak to się zaczęło? Czyli historia pierwszych perfum
Trudno wyobrazić sobie bardziej intrygujące piękno, niż zapach. Ta ulotna mgiełka potrafi nam nieźle zawrócić w głowie. Nic dziwnego, że w końcu zaczęto produkować perfumy, które szybko stały się jednym z towarów luksusowych. Pięknie pachnieć znaczy tyle, co pięknie wyglądać. Jedno bez drugiego po prostu nie istnieje.
Jak i gdzie powstały pierwsze perfumy? Trudno stwierdzić to z całą pewnością. Chociaż źródła historyczne wskazują na czasy starożytności, nie mamy gwarancji, że wcześniej nikt nie stosował np. zapachowych mazideł w celach zwabienia, odstraszenia zwierzyny czy wpłynięcia na czyjeś romantyczne uczucia.
Jeśli jednak mamy bazować na posiadanych materiałach, pierwsze perfumy były stosowane w pomieszczeniach. Głównie chodziło o obiekty kultu religijnego. Z kolei osobą, która zapisała się na kartach historii – jako perfumeryjna pionierka, była Tapputi z Mezopotamii. Kobieta ta pokusiła się o wdrożenie czasochłonnego procesu wielokrotnej destylacji kwiatów, w celu pozyskania olejków eterycznych.
Receptura tworzenia perfum idealnych
Proces tworzenia perfum jest pozornie prosty, ale narażony na wiele niepowodzeń. Tutaj liczą się niuanse. Dlatego też, w miarę rozwoju poczucia estetyki i nabierania świadomości, jak luksusowym towarem są perfumy, ich zmyślne wytwarzanie było uznawane za kunszt. Proces ten można porównać do produkcji wysokiej jakości trunków. Znawca wyczuje różnicę między produktem najwyższej jakości a tym z niższej półki.
I tak produkcja perfum stała się niezwykle pożądana. Zwiększał się popyt na tego typu luksusowe towary. Zwłaszcza, że kwestia higieny była w pewnym czasie wątpliwa, również w klasie wyższej. Perfumy stanowiły tło dla przykrego zapachu niedomytego ciała i niedopranych ubrań. Nic dziwnego, że możni władcy oraz ich małżonki tak cenili sobie dostęp do aromatycznych flakoników.
Gdy w kwestii tworzenia receptur perfum człowiek doszedł już do perfekcji, co innego zaczęło stanowić problem. A mianowicie, wszechobecna chemia. Syntetyczne podróbki, chociaż znacznie mniej trwałe od oryginalnych perfum, zalały rynek. Z czasem nawet te drogie perfumy zaczęły powodować alergie i podrażnienia a ich produkcja na wielu płaszczyznach stała się wątpliwa moralnie. To sprawiło, że pojawiła się potrzeba powrotu do korzeni.
Powrót do korzeni. Rzemieślnicze metody tworzenia perfum
Czytając dzieło Patricka Suskinda, “Pachnidło”, można zapoznać się z procesem odkrywania wydobycia zapachu idealnego, przez głównego bohatera powieści. Próba pozyskania i trwałego przechowania zapachu idealnego, stała się jego obsesją. W książce wspomniano między innymi o konieczności zastosowania zwierzęcego łoju do zebrania i zachowania zapachu.
Obecnie, inspirując się pradawnymi sposobami oraz korzystając z bieżącej wiedzy, możemy stworzyć perfumy w formie pomady, olejku, wosku, kostki czy roztworu wodnego. Jako naturalna marka, Bosphaera, zapowiedzieliśmy już naszą gotowość do podjęcia się zadania stworzenia perfum. Pragniemy skorzystać właśnie z tej pradawnej formy, która pozwala na długotrwałe rozkoszowanie się cudownym zapachem.
Zapraszamy do obserwowania nas w mediach społecznościowych, gdzie na bieżąco informujemy o naszych produkcyjnych postępach.
__
Obrazek wyróżniający Jan Antonin Kolar on Unsplash