Algi pod lupą
Algi stają się coraz bardziej popularne. Głównie ze względu na bogactwo składników, które posiadają. Polecane są zwłaszcza weganom, gdyż stanowią doskonałe źródło roślinnego białka oraz żelaza, którego niedobór powoduje anemię. Algi można także wykorzystać w branży kosmetycznej. Zainteresowanie tym surowcem wzrosło wraz z trendem na koreańskie tajniki pielęgnacyjne. Co algi naprawdę wnoszą w pielęgnację i czy faktycznie zasługują na uwagę?
Podstawowe informacje o algach – rodzaje i skład
Algi, które nazywane są także glonami lub wodorostami, występują w różnych miejscach na świecie. Źródłem ich pozyskiwania mogą być zarówno morza i oceany, jak również słodkie wody, np. jeziora. Niektóre odmiany można hodować również w akwariach. Jak nietrudno się domyślić, algi te różnią się między sobą – zarówno wyglądem, jak i właściwościami. Jednak wszystkie mogą okazać się przydatne w przemyśle kosmetycznym.
Algi zawierają liczne związki składników mineralnych, takich jak: żelazo, chlor, magnez, potas czy jod. W mniejszej ilości można doszukać się w nich również związków cynku, miedzi czy kobaltu. Wodorosty są także skarbnicą witamin – głównie tych z grupy B oraz antyoksydantów (A, E, C).
Już na tym etapie analizy glonów można dojść do wniosku, że ich zastosowanie w branży spożywczej, farmaceutycznej oraz kosmetycznej jest zrozumiałe. Ale to nie koniec opowieści o bogatym składzie alg oraz ich niezwykłych właściwości pielęgnacyjnych.
Pielęgnacyjne zastosowanie alg
Algi wspierają proces nawilżania skóry oraz włosów. Dzieje się to za sprawą kilku kluczowych składników. Przede wszystkim jest to typowy dla glonów kwas alginowy. Wykazuje on zdolność do absorpcji wody. Spoglądając na żywe wodorosty, można z całą pewnością stwierdzić, że ich budowa jest bardzo charakterystyczna. Wyglądają jakby były przemoczone a wręcz zwiędłe. Tymczasem jest to ich naturalna forma wynikająca z faktu, że glony zawierają ok. 60% polisacharydów.
Jak wiemy, jednym z najpopularniejszych i najbardziej lubianych przez nas polisacharydem jest kwas hialuronowy. To składnik naturalnie występujący w skórze, należący do grupy (Natural Moisturising Factors – NMF). Nic więc dziwnego, że zastosowanie preparatów z algami daje skórze automatyczne uczucie ukojenia i nawilżenia. Ludzka skóra dosłownie spija składniki zawarte w algach.
Jednak to wcale nie oznacza, że kosmetyki na bazie wodorostów są polecane głównie osobom ze skórą suchą i dojrzałą. Ponieważ nawilżenie jest podstawą pielęgnacji każdego typu cery, tak też jest w przypadku stosowania alg. Zwłaszcza, że potrafią one coś jeszcze, a mianowicie normalizują proces wytwarzania sebum. Dzieje się to za sprawą obecnych w algach alkoholi hydroksylowych: D-mannitolu i sorbitolu.
Także osoby, które mają problem ze szczelnością naczynek krwionośnych mogą sięgnąć po kosmetyk bazujący na algach. Otóż wspomniany wcześniej kwas alginowy doskonale wpływa na kondycję cieniutkich naczynek, przez co ułatwia pozbywanie się toksyn. Wspiera także przepływ limfy, oraz zwiększa elastyczność skóry.
Nic zatem dziwnego, że w naszym aksamitnym kremie pod oczy zastosowany został oryginalny i standaryzowany ekstrakt z algi arktycznej. Ma on za zadanie wspomagać procesy adaptacji prekursorów filagryny w odpowiedzi na uszkodzenie bariery naskórkowej, a także poprawiać kondycję skóry poprzez ograniczenie jej odwodnienia. W konsekwencji skóra pod oczami staje się gładka, rozświetlona i doskonale nawilżona.
Zdjęcie wyróżniające: The Tampa Bay Estuary Program on Unsplash